Strona główna/Dla Kandydata/Arche dzieli się wiedzą/Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma! Wywiad z Joanną (..)

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma! Wywiad z Joanną Gardziejczyk

wszedzie_dobrze_gdzie_nas_nie_ma

To już kolejny wywiad z serii #powrotydoarche! Pełna humoru i szczerości rozmowa z jedną z naszych Team Leaderek - Joanną Gardziejczyk, która to - jak żartobliwie wspomina jej zespół - przedłużyła sobie wakacje od Arche. Co zmotywowało Asię do zmian i dlaczego zdecydowała się na powrót do firmy? Zachęcamy do lektury! 

 

AB: Asiu, wróćmy do Twoich początków w Arche - na jakich stanowiskach pracowałaś i czym się zajmowałaś, zaczynając pracę u nas? 

AG: Zacznę dość nietypowo - na początku nie chciałam pracować w Arche. Propozycje pracy tutaj dostawałam kilkukrotnie i za każdym razem dziękowałam, aż w moim życiu pojawił się taki moment, w którym byłam zmuszona zmienić pracodawcę. Wtedy też odezwałam się do Arche, poczułam, że to jest ten moment, żeby spróbować swoich sił w tym miejscu. Poszłam na spotkanie z Andrzejem - naszym Prezesem i podczas krótkiej i zwięzłej rozmowy otrzymałam propozycję objęcia stanowiska Specjalisty ds. Rekrutacji i tak zaczęła się moja przygoda. Po kilku latach awansowałam na Starszego Specjalistę ds. Rekrutacji, a po jakimś czasie zdecydowałam się na zakończenie współpracy. 

AB: Czyli jak długo pracowałaś w Arche, zanim zdecydowałaś się na zmianę pracodawcy? 

AG: 4 lata i 11 miesięcy. Jak już byłam na okresie wypowiedzenia, to właśnie te 5 lat się pojawiło. 

AB: A powiedz mi, dlaczego zdecydowałaś się wtedy na zmianę? 

AG: Dlatego, że moje zadowolenie z pracy w Arche zaczęło przeradzać się w monotonię i w potrzebę czegoś innego. Chyba w pewnym stopniu przestałam wierzyć w to, że Arche może stać się czymś „dużym”, a na tamten moment potrzebowałam czegoś takiego - najlepiej dużej korporacji. Moje doświadczenia przed Arche też były związane z małymi organizacjami i ta potrzeba zmiany ciągle we mnie rosła. Zaczęłam wyolbrzymiać wszystko to, co mi przeszkadzało i pomyślałam, że skoro moje niezadowolenie rośnie i potrzeba „czegoś dużego” też, to może to jest dobry czas na zmianę. 

AB: Tak naprawdę, to Ty z tymi dużymi korporacjami pracowałaś na co dzień w Arche, więc trochę tego doświadczałaś „od zewnątrz”. 

AG: Tak, ale nigdy nie byłam wewnątrz takiej organizacji i bardzo mi tego brakowało. Jednak jak patrzę na to z perspektywy czasu, to myślę, że bardziej chodziło mi o nowe wyzwania, zabicie monotonii i powtarzalności, tylko ja wtedy tego tak nie widziałam. 

AB: Rozumiem, a czy odchodząc z Arche, brałaś pod uwagę powrót? 

AG: Ciężko mi powiedzieć, czy brałam to pod uwagę, natomiast na pewno wiedziałam, że tu drzwi zawsze były dla mnie otwarte. Nie byłam pewna, czy chciałabym wrócić do tej samej rzeki w przyszłości. Jednak jak minął mój okres wypowiedzenia i trafiłam do nowego miejsca (tej wymarzonej dużej korporacji), to trochę się wyciszyłam, nabrałam dystansu i pomyślałam, że powrót nie byłby taki zły… 

AB: Powrót nie byłby taki zły, ponieważ…? 

AG: Ponieważ tęskniłam za naszą organizacją.  

AB: A za czym konkretnie tęskniłaś? 

AG: Za tym, jak wygląda nasza praca, za ludźmi, których miałam na co dzień, za szybkim tempem działania, różnorodnymi Klientami, Kandydatami i za tym, że mogłam przychodzić do biura i spotykać się ze współpracownikami. Brakowała mi tego w nowym miejscu, nie czułam atmosfery firmy, miałam wrażenie, że do niej nie pasuje.  

AB: A co było głównym powodem, który zaważył na Twojej decyzji? 

AG: Kiedy zdecydowałam, że chcę odejść od tego „wielkiego gracza”, to wzięłam udział w rekrutacji do agencji, która okazała się trochę inna, niż sobie wyobrażałam. Nie wzbudziła mojego zaufania. Wolałam wrócić do miejsca, które znam i które już wie, jaka jest Asia i jakie ma potrzeby. Któregoś dnia Andrzej zadzwonił i zapytał, jak tam u mnie, no i szczerze mu odpowiedziałam, że nudzę się w tym miejscu, w którym jestem. Wtedy też podesłał mi na maila ofertę pracy, ja przez jakiś czas do niej nie zerkałam, aż w końcu się przełamałam. 

AB: I co było w tej ofercie takiego, co Cię zachęciło? 

AG: Na pewno zmiana stanowiska na Team Leadera zespołu, którego częścią byłam wcześniej, więc to było dla mnie dosyć motywujące. Poczułam, że mimo że ja w jakimś sensie „zdradziłam” swojego pracodawcę, to on podaje mi dłoń i okazuje zaufanie. To było bardzo budujące. 

AB: Czy było to właśnie to wyzwanie, którego brakowało Ci wcześniej?  

AG: Myślę, że tak. No i do tego to był bardzo duży ukłon ze strony pracodawcy w stosunku do mnie. Tak jak wspominałam, brałam udział w rekrutacji w innej firmie, w której zdecydowanie nie objęto mnie taką opieką i zainteresowaniem, jak w przypadku Arche. 

AB: Jak czułaś się z tym, że wracasz i to na nowe stanowisko? Jakie emocje to w Tobie budziło? 

AG: Byłam zadowolona, że wracam i to do tych samych ludzi. Stresowałam się tym, że po niedługiej przerwie nagle znów się pojawiam i nie wiem, jak będę postrzegana przez pracowników. Oczywiście wszystko dobrze się poukładało i tak naprawdę cała ta sytuacja obróciła się w żart, że po prostu przedłużyłam sobie wakacje. 

AB: No tak, bo faktycznie ten okres poza Arche był w Twoim przypadku dość krótki? 

AG: Tak, to było max. 5 miesięcy łącznie z okresem wypowiedzenia. 

AB: No i w końcu - wróciłaś. Mówi się, że nie wchodzi się do tej samej rzeki, bo ta rzeka się zmienia. Czy to jest tak, że przez te kilka miesięcy ta rzeka się zmieniła? Zauważyłaś, że coś jest inaczej, coś się zmieniło?  

AG: Trudno jest mi wyjaśnić moje odczucia po powrocie. Jak przyszłam tutaj pierwszego dnia, to miałam wrażenie, że jestem w nowej organizacji. Po pierwsze pojawiły się nowe twarze na korytarzach, pojawiłaś się Ty - Aniu w ważnej roli HR Business Partnera, na pewno podejście przełożonych zmieniło się w stosunku do mnie i ogólnie miałam wrażenie, że coś się w tej firmie stało, ale nie potrafię określić, co konkretnie. Może też to moje nastawienie całkowicie się zmieniło i z tego to wynikało. Bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie te zmiany. 

AB: Rozumiem, no i faktycznie ja chyba też jestem za tym, że nasze nastawienie powoduje, że inaczej widzimy organizację. 

AG: Też tak myślę Aniu, że z Twojej perspektywy mój powrót i moja osoba może wyglądać w ciekawy sposób. Bo Ty poprowadziłaś moje exit interview zaraz po tym, jak rozpoczęłaś pracę i pewnie to było ciekawe doświadczenie, bo teraz masz mnie z powrotem tutaj. I do tego jako osobę, która bardzo lubi i ceni swoją pracę, całą organizację i ludzi, którzy w niej są. Ja wręcz czasami myślę, że to przekształca się w jakąś chorą miłość, zdecydowanie lubię to, gdzie jestem. 

AB: Jak tak teraz sobie rozmawiamy i przypominam sobie tę naszą rozmowę (ten nasz exit), to tak - pewne rzeczy się zmieniły, ale inne nie, natomiast zupełnie inaczej z tym funkcjonujemy - i Ty i ja. No dobrze, jesteś już z nami od roku od momentu, w którym wróciłaś i powiedz mi, jak postrzegasz naszą organizację po tym czasie? 

AG: Wiele rzeczy się zmieniło, idziemy w tą dobrą stronę, jesteśmy coraz bardziej otwarci na nowych ludzi i wprowadzamy nowe role w hierarchii. Mam wrażenie, że chcemy jak najlepiej dla nas i wszyscy pielęgnujemy to, aby było nam po prostu dobrze. To jest też to Aniu, co powiedziałyśmy podczas rozmowy z kandydatką do naszego teamu, że nas albo się lubi albo nie. W Arche zostają te osoby, które odnajdują się w rekrutacji, lubią i cenią tę firmę, a dzięki temu lubimy siebie nawzajem.  

AB: W poprzednim wywiadzie z tej serii rozmawialiśmy z Mateuszem Otkałą i powiedział wtedy, że Arche nie jest dla każdego, co o tym uważasz? 

AG: Ja myślę, że to nie chodzi o Arche, to po prostu rekrutacja nie jest dla każdego, bo ludzie uważają, że łatwo jest być rekruterem i może nim zostać każdy. A nasza praca nie jest łatwa, opiera się w bardzo dużym stopniu na relacjach i to bardzo często sprawia, że dana osoba po jakimś czasie bycia rekruterem stwierdza, że „nie, to nie dla mnie”. Dlatego myślę, że to nie chodzi o to, że to Arche nie jest dla wszystkich, po prostu rekrutacja nie jest dla wszystkich. 

AB: Okej, a w jakim miejscu jesteś teraz?  

AG: Zaczął się nowy rok i nowe wyzwania, szukam nowych osób do zespołu, bo zamierzamy go powiększyć. Dlatego na pewno czeka nas szkolenie pracowników i budowanie relacji w teamie. No i do tego wyzwaniem ciągle jest organizacja, która cały czas się zmienia, a my bierzemy w tym czynny udział.  

AB: A jakbyś mogła mi jeszcze powiedzieć, co Cię tu trzyma? 

AG: Ludzie, których bardzo lubię i z którymi świetnie mi się współpracuje. Tempo pracy, które uwielbiam - nie nudzę się, ciągle coś się dzieje. Czuję, że jestem w dobrym miejscu! 

AB: Asiu, dziękuje Ci za tą rozmowę i trzymam za Ciebie kciuki w kolejnym roku!   

 

Anna Bartosińska - HR Business Partner (Arche Consulting) 

Joanna Gardziejczyk - Recruitment Team Leader (Arche Consulting) 

STOPKA_ARTYKULY

 

Logotypy FE RP Śląskie UE
do góry